wtorek, 8 lipca 2014

Cormac McCarthy - Droga

Książka, która dała mi dużo do myślenia. Jej sugestywnie wykreowany świat zapadł mi bardzo mocno w pamięci...



Tytuł oryginału: The Road
Tłumaczenie: Robert Sudół
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 268







Spotkanie z tą książką jest jak zanurzenie się w ciemnej, mętnej i martwej wodzie. Po jej odłożeniu z ulgą wynurzamy się na powierzchnię, żeby zaczerpnąć powietrza w świecie pełnym zdobyczy cywilizacji. McCarthy z wielkim talentem pokazuje prawdę, z którą na co dzień rzadko i w niewielkim stopniu się konfrontujemy. Świat jaki znamy jest zjawiskiem niezwykle kruchym i niewiele trzeba, żeby go zniszczyć. I co nam wtedy zostanie?

Mężczyzna i chłopiec, bohaterowie „Drogi”, brną przez zniszczony, ciemny, martwy i nieprzyjazny świat. Tą drogą, metaforą życia, skłaniają nas do głębokich refleksji na temat jego sensu i wartości. Mężczyzna stara się chronić swojego syna za wszelka cenę i wszystkimi sposobami przed zagrożeniami jakie niesie ze sobą nowa rzeczywistość. Jednocześnie chce przekazać mu wartości ważne w (dawnym) życiu. Trudna to nauka i rola, bo świat wokół naszych bohaterów jest wrogi, niebezpieczny i pozbawiony reguł. I tylko taki świat zna chłopiec. Jak przygotować go na dalszą, samodzielną drogę? Jak ocalić dobro, mimo wszelkich przeciwności wciąż tkwiące w mężczyźnie i kiełkujące w chłopcu? Tylko podobnie myślący i czujący ludzie mogą to ziarno ocalić…

Zbyt często w ciągu naszego życia definiujemy siebie i innych poprzez materialne zdobycze cywilizacji. Zbyt rzadko zastanawiamy się nad istotą i wartością człowieczeństwa...


>>>Moja subiektywna ocena: 8/10<<<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz