wtorek, 8 lipca 2014

Paullina Simons - Jeździec miedziany

I jeszcze jedna oferta na wakacje. Tym razem płomienny romans z wojną w tle. Jeśli przypadnie Wam do gustu możecie sięgnąć po następne tomy cyklu: "Tatiana i Aleksander" oraz "Ogród letni". A dla wytrwałych - "Dzieci wolności" - książka, która przedstawia losy rodziców tytułowego Aleksandra.




Tytuł oryginalny: The Bronze Horseman
Tłumaczenie: Jan Kraśko
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 720










Rozumiem czytelników, którym „Jeździec miedziany” się podoba jak i tych, którzy w nim nie zagustowali. Pierwsi akceptują umowność gatunku, drugich ta umowność drażni. Zaznaczmy, że trzeba przeczytać ponad 700 stron, żeby się o tym przekonać.

Przyznaję, dałam się wciągnąć w historię miłości Tatiany i Aleksandra, mimo oczywistych słabości, wad i braków tej powieści. Odczytałam ją jako bajkę dla dużych dzieci. A bajki, jak wiadomo, rządzą się swoimi regułami.

Aleksander, dwudziestodwuletni żołnierz Armii Czerwonej to archetyp męskości i ucieleśnienie cnót wszelakich, marzeń i wyobrażeń płci pięknej. Przystojny, silny, przenikliwy, doświadczony i dojrzały, mimo swojego młodego wieku. Naturę ma gwałtowną, a duszę romantyczną - można by powiedzieć Słowianin, mimo, że z urodzenia jest Amerykaninem. Tatiana, niewinna, trzpiotliwa, nieco bezbronna, ale temperamentna siedemnastolatka, w której zakochuje się (z wzajemnością) nasz bohater świetnie służy wyeksponowaniu doskonałości charakteru Aleksandra. Perypetie tych dwojga w czasach wojny i oblężenia Leningradu, czasach testowania ludzkiej natury, mimo, że często naciągane, świetnie nakręcają, podsycają i urozmaicają relacje między bohaterami. Jakość opowieści obniża się znacząco kiedy nasza para zostaje rzucona w sielski krajobraz rosyjskiej wsi, gdzie na łonie natury daje upust swojemu długo tłumionemu pożądaniu. Dialogi w tej części przyprawiają o zgrzytanie zębów (nie bez powodu filmy erotyczne ich unikają:)). Do tej pory jednak większość z nas jest już tak zżyta z bohaterami, że brniemy do końca, śledząc kolejne przeciwności losu, które stają na drodze ich szczęściu.


Paullina Simons nie napisała (wbrew nocie wydawcy) wielkiej epickiej powieści, nawet jeśli miała takie ambicje. Nie skupiła się na detalach historycznych, psychologii postaci ani na logice i prawdopodobieństwie zdarzeń, działań i reakcji bohaterów. Postawiła na komplikacje miłosnej historii i obfitość wydarzeń, które nie pozwalają nudzić się czytelnikowi. Napisała całkiem zgrabny romans akcji z historycznym tłem. Pełną pasji, emocji i akcji bajkę dla dorosłych. Dodatkowo uznała, że pisząc dla współczesnego czytelnika dobrze przyprawić tę bajkę szczyptą nowoczesności i erotyki. I wygląda na to, że znalazła przepis na bestseller.


>>>Moja subiektywna ocena: 5/10<<<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz